Flagowy model z aplikacją WIFI, wyświetlaczem i precyzyjną regulacją prądu – maksimum kontroli i mobilności.
Kompaktowa ładowarka z wyświetlaczem, uchwytami i torbą – prosta obsługa i pełna wygoda na co dzień
Wytrzymały model z ekranem, torbą – niezawodna ładowarka do codziennego użytku i podróży
I pewnie masz pytania. Albo po prostu wyraz twarzy, który mówi "serio?".
Wiemy.
Tomek Hajto to kontrowersyjna postać. Nie ukrywamy tego. Nie próbujemy udawać, że wzięliśmy go, bo jest "inspirujący" czy "lubiany".
Wzięliśmy go, bo kosztował 369 złotych i chcieliśmy, żebyś się zatrzymał(a).
Właśnie to zrobiłe(a)ś. Więc porozmawiajmy.
Nie chodzi nam o gloryfikowanie Hajty. Nie chodzi o to, żeby było "śmiesznie" czy "edgy".
Chodzi o to, że energia – prawdziwa energia – wymaga odpowiedzialności.
I jeśli ktoś kojarzony w powszechnej dyskusji z brakiem odpowiedzialności na drodze mówi o "pełnej mocy" w kontekście aut elektrycznych... to jest w tym pewna ironia, prawda?
Kiedy wsiadasz do samochodu – elektrycznego, spalinowego, jakiegokolwiek – masz moc.Moc dotarcia tam, gdzie chcesz.Ale też moc zrobienia krzywdy.
Kiedy ładujesz na "pełną moc", możesz jechać szybciej, dalej, dłużej.Ale to też oznacza większą odpowiedzialność za to, jak z tej mocy korzystasz.
Bo pełna moc bez głowy to nie wolność. To zagrożenie.
Dla ciebie. Dla innych. Dla ludzi, którzy akurat są w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
Może ta kampania jest w złym guście. Może nie powinna była powstać.
Ale skoro już tu jesteś – zadaj sobie jedno pytanie:
Nabijasz się z innych. Ale czy Ty prowadzisz odpowiedzialnie?Czy zwalniasz na przejściach?Czy patrzysz na telefon za kółkiem?
Bo energia – czy to prąd, czy benzyna, czy twoja pewność siebie za kierownicą – to zawsze odpowiedzialność.
Nie prosimy, żebyś kupił ładowarkę.Nie prosimy, żebyś polubił Tomka Hajto.
Prosimy, żebyś prowadził tak, jakby na drodze byli tylko twoi bliscy.Bo przecież tam są czyjś syn, czyjaś matka, czyjaś córka.